W minioną niedzielę na zakręcie śmierci doszło do kilkunastu kolizji samochodów z barierami energochłonnymi. O czarnej serii zdarzeń drogowych pisaliśmy w artykule "Rekord na zakręcie idiotów, czternaście kolizji".

Temat niebezpiecznego zakrętu po raz kolejny zdominował dyskusję publiczną w stolicy Podbeskidzia. Kilka dni temu, jeszcze przed czarną serią na "zakręcie śmierci", radny Karol Markowski wystosował do prezydenta miasta interpelację. W liście radny prosił Jacka Krywulta, aby ten wpłynął na zarządcę drogi (GDDKiA oddział Katowice), celem poprawienia bezpieczeństwa na zakręcie. Więcej o konkretnych propozycjach radnego w artykule "Czarny punkt na zakręcie śmierci? Radny chce poprawy bezpieczeństwa".

Tymczasem nie tylko radny podjął działania w sprawie zakrętu śmierci. Okazuje się, że Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach wystosowała wniosek do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, w którym policjanci proszą zamontowanie fotoradarów na zakręcie śmierci. To nie pierwszy taki wniosek. Wcześniej, pod koniec 2016 roku, w tej samej sprawie do GITD zwróciła się radna Agnieszka Gorgoń-Komor. Wówczas odpowiedź była negatywna.

- Po pierwsze profil drogi w tym miejscu nie do końca nadaje się, żeby ustawić tam fotoradar. Kontrola fotoradarowa mogłaby budzić pewne zastrzeżenia co do jakości pomiarów. Drugą istotną kwestią jest planowana przebudowa drogi. Za niedługo zaistniała by konieczność demontażu fotoradaru ze względu na budowę drogi S1. Jest jeszcze jeden ważny argument - nie dysponujemy wolnymi urządzeniami. Żeby postawić tam jakieś urządzenie, musielibyśmy zdemontować fotoradar z innego miejsca w kraju - mówi Krzysztof Łazarowicz z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym.

Choć GITD nie wystosowało jeszcze oficjalnej odpowiedzi na wniosek Komendy Wojewódzkiej Policji, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że fotoradar w tym miejscu nie stanie. Do sprawy będziemy wracać w kolejnych publikacjach.